Złość jest doświadczeniem wspólnym nam wszystkim: dzieciom, dorosłym, kobietom i mężczyznom, bezdzietnym i rodzicom. Nieodłączną częścią życia. A w relacji z dziećmi tej złości pojawia się szczególnie wiele. Rodzice, których spotykam w swojej pracy, mówią, że złość jest jednym z najtrudniejszych doświadczeń w rodzicielstwie.
Czytaj dalej „Skąd tyle złości w rodzicu?”
Chwalić, błyszczeć, zwyciężać – o mitach wokół poczucia własnej wartości
Rodzice i specjaliści są na ogół zgodni odnośnie tego, że poczucie własnej wartości jest ważne, że jest czymś, czego chcemy dla swoich dzieci. Funkcjonuje jednak wiele nieporozumień, związanych z tym, co sprzyja jego rozwojowi. Zebrałam je poniżej. Mierząc się z tymi mitami, staram się też wyjaśnić, czym jest poczucie własnej wartości. Temu, co je karmi, poświęcę oddzielny tekst.
Mit 1: Chwaląc, karmię poczucie własnej wartości mojego dziecka. Czytaj dalej „Chwalić, błyszczeć, zwyciężać – o mitach wokół poczucia własnej wartości”
Próba sił, czyli o tym, co utrudnia współpracę
Próba sił, czyli o tym, co utrudnia współpracę
Co mogę zrobić, by dziecko zechciało ze mną współpracować? – to jedno z ważnych pytań, które stawiają sobie zaangażowani rodzice i nauczyciele. Z tym, że pod słowem współpraca, dorośli nierzadko rozumieją: by zawsze słuchało, gdy mówią, że ma coś zrobić, albo czegoś nie robić: by bez ociągania się sprzątało, zjadało wszystko z talerza, odrabiało lekcje i bez marudzenia chodziło spać o podyktowanej przez dorosłych porze. To taka wizja, która kojarzy mi się ze współpracą na zlecenie, gdy jedna z osób jest decydentem a druga wykonawcą. Jedna ze stron przejmuje całą odpowiedzialność i nadzoruje jedynie wykonywanie zadań. Przed taką relacją dzieci się wzbraniają. Czytaj dalej „Próba sił, czyli o tym, co utrudnia współpracę”
Fascynujące książki popularnonaukowe dla dzieci (i rodziców)
Jedną z moich ulubionych radości związanych z dzieleniem życia z trójką dzieci jest możliwość regularnego, intensywnego obcowania z literaturą dziecięcą. Dzisiaj pokażę kilka naszych hitów z rodzaju popularnonaukowych. Czytaj dalej „Fascynujące książki popularnonaukowe dla dzieci (i rodziców)”
Moc akceptacji
Wiele razy pisałam o przyjmowaniu dziecka takim, jakie jest, o akceptowaniu jego indywidualności, emocji, przeżyć, słów i potrzeb. Mam jednak poczucie, że samo: „zaakceptuj” niewiele pomaga.
Nasuwa wiele pytań: Co to znaczy akceptować? Jak się to robi? Czy wszystko, co robi dziecko jest do zaakceptowania? Czy akceptacja nie utrudnia rozwoju? Czy nie sprawia, że dzieci nie będą miały motywacji, by się doskonalić? Postanowiłam poświęcić akceptacji osobny tekst. Czytaj dalej „Moc akceptacji”
Wrażliwe dzieci
Jest grupa dzieci, około 15-20 procent populacji, które można określić jako “wysoko wrażliwe”. Nie jest to grupa jednorodna. Pomiędzy wrażliwymi dziećmi występują duże różnice indywidualne. Dzieci wysoko wrażliwe, aby dobrze funkcjonować potrzebują dobrych, dostosowanych do ich potrzeb warunków. Oczywiście, wszyscy ludzie, by rozwijać się na miarę swoich możliwości także potrzebują optymalnych warunków, z tym że w przypadku wysoko wrażliwych, te widełki są szczególnie wąskie. Czytaj dalej „Wrażliwe dzieci”
Co warto czytać dzieciom – „Jano i Wito w trawie”
Tym tekstem otwieram wymarzoną już od dawna serię wpisów poświęconą ważnym dla mnie książkom i książeczkom. Często inspiruję się internetowymi recenzjami i zestawieniami, więc z chęcią dorzucę swoje odkrycia. Będzie o książkach dla dzieci i dla rodziców. Dla najmłodszych (0-3), przedszkolnych i starszych dzieci. Ze względu na zróżnicowany wiek moich dzieci, interesują mnie teraz bardzo różne książki. Szczególnie zachłannie spoglądam w kierunku książek dla niemowląt i małych dzieci. Od czasu, gdy moi synowie z nich wyrośli pojawiła się ich cała masa. Czytaj dalej „Co warto czytać dzieciom – „Jano i Wito w trawie””
Bliskość i autyzm
Praktykowanie rodzicielstwa bliskości w stosunku do dzieci w spektrum autyzmu budzi wiele wątpliwości. Czy można, czy warto, czy to się nie wyklucza? Czy wykonalne, czy działa, czy nie zaszkodzi? I wreszcie: czy to się komuś w ogóle udaje. Czytaj dalej „Bliskość i autyzm”
„Jak było w szkole?”, czyli o rodzicielskich próbach ciągnięcia za język
„Okej”, „dobrze”, „normalnie”, „nawet fajnie”, „spoko” – odpowiadają dzieci. A rodzice opowiadają, że im bardziej dopytują, tym większy opór napotykają ze strony dzieci. Jak rozmawiać z dziećmi, żeby chciały się dzielić swoim światem, opowiadać o swoich doświadczeniach i… co najważniejsze, by były gotowe przyjść poprosić o wsparcie, gdy tego potrzebują. Czytaj dalej „„Jak było w szkole?”, czyli o rodzicielskich próbach ciągnięcia za język”
Czego potrzebują dzieci po szkole?
Kiedy sięgam pamięcią do swojego dzieciństwa, wrzesień, kojarzy mi się z czystymi zeszytami, zapachem drewnianych kredek i miękkim, jesiennym słońcem. Wrzesień jest w szkole wyjątkowy. Czynią go takim naładowane baterie, wciąż jeszcze późne zachody słońca i radość, płynąca z wkraczania w kolejny etap. Listopad, to już wspomnienie krótkich dni, zmęczenia i obitego jabłka jedzonego gdzieś na korytarzu w przerwie między lekcjami.
Teraz prowadzę do szkoły swoje dziecko, dbam o czyste zeszyty i zapach kredek w jego piórniku, wiedząc że czeka je tam i entuzjazm, i radość, i przyjaźń, i stres, i zmęczenie. Dbam o to, by szkoła nie była całym życiem. By szkoła była szkołą, a dom był domem. Czytaj dalej „Czego potrzebują dzieci po szkole?”